5 lat wcześniej...
Władca Ciem znajdował się w swoim ulubionym pomieszczeniu. Było puste i przeraźliwie ciemne, jednak po chwili cały pokój wypełniły latające w kółko jasno-różowe, niemalże białe motyle. Szykował się już do przemiany jednego z nich w podłą, fioletową akumę. Jednak postanowił chwilę poczekać. Złapał głęboki oddech i usłyszał kroki.
,,Być może to ludzie na zewnątrz'' - pomyślał lekko zaniepokojony, bo zwykle tupot mieszkańców nie zakłócał mu ciszy. Nagle coś skrzypnęło. Odwrócił się, gotowy obronić się swoją laską. Ogromne drzwi trochę uchyliły się, a on wściekły, że ktoś odkrył jego kryjówkę wrzasnął:
- Ani kroku dalej!
Jego serce biło coraz szybciej. Gdy zobaczył wystającą zza drzwi rękę, zakrytą niebieską rękawicą zdziwił się. Czy to możliwe? Czy po tylu latach osoba, którą tak bardzo pragnął zobaczyć, zjawiła się?
- Stephanie? - szepnął, nie dowierzając zaistniałej sytuacji.
Wtedy postać przekroczyła próg pokoju. Spoglądała na Władcę Ciem powstrzymując się od płaczu. Mężczyzna nie widział tej kobiety od trzech lat. Prawie zapomniał, jak wygląda w tym niebieskim stroju z przyczepioną broszką pawia.
- Nie jestem Stephanie - powiedziała rozhisteryzowana - Moje imię to Pawia Dama.
Patrzyli na siebie. Po policzku Władcy Ciem spłynęła prawdziwa, męska łza. Podszedł bliżej do swojej ukochanej. Przytulili się czule, tak, że mogliby to robić całą wieczność. Pawia Dama objęła go jeszcze mocniej i zaniosła się cichym szlochem. Zdjęli swoje Miracula i odrzucili je w bok.
Po chwili nie było tu ani Pawiej Damy, ani Władcy Ciem. Stali tam tylko Stephanie i Gabriel Agreste mając nadzieję, że już nigdy nic ich nie rozłączy.
________________________________________________________________
Wersja wattpad: KLIK Proszę o komentarze!
Pozdrawiam,
KrakersowaSimsowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz